Bycie ministrantem to zaszczyt, ale też obowiązek! Albowiem ministrant powinien być wzorem w kościele i przykładem do naśladowania poza kościołem. W kościele – ministrant nawet, gdy nie służy do mszy świętej zachowuje się w sposób godny, to znaczy:
- czyniąc znak Krzyża żegna się w sposób dbały i z powagą swoją prawą ręką zakreśla Jego znak na czole, piersiach, lewym i prawym ramieniu, na zakończenie składając dłonie,
- klęka – a więc nie przyklęka, tym bardziej nie nie przykuca! – zawsze na jedno, a przed wystawionym Najświętszym Sakramentemna dwa kolana,
- porusza się (chodzi, wstaje, siada) dostojnie tzn. bez pośpiechu, ale też nie ospale; czynności takie jak np. oczyszczenie nosa (z powodu kataru) wykonuje dyskretnie,
- wzrok skupia na ołtarzu, a swoją uwagę na liturgii; nawet wtedy, gdy stoi zwrócony twarzą do wiernych nie rozgląda się po kościele, nie interesuje się rzeczami ubocznymi i/lub sprawami nieistotnymi; nie jest „dyżurnym ruchu” by sprawdzać kto do kościoła wszedł, bądź kto i dlaczego go opuszcza,
- modlitwy odmawia w sposób poprawny, wyraźny i głośno; odpowiada na wszystkie wezwania celebransa sprawującego liturgię; wówczas, gdy uczestniczy w modlitwie różańcowej trzyma w rękach różaniec,
- w miejscach gdzie wymagany jest ukłon przystaje (obowiązuje znak STOP) i pochyla głowę; niedopuszczalne jest jedynie zwolnienie kroku i kiwnięcie głową zamiast pełnego i z godnością oddanego ukłonu,
- przychodząc do ołtarza lub przed nim przechodząc wie kiedy należy się kłaniać, a kiedy klękać; szczególnie wówczas, gdy jest przy ołtarzu – niezależnie od okoliczności – zachowuje powagę,
- gdy tylko jedną rękę ma zajętą jego druga dłoń powinna spoczywać na piersiach; gdy stoi ma ręce złożona i trzyma je na wysokości piersi; niedopuszczalne jest stanie z niedbale złożonymi rękoma i/lub z opuszczonymi wzdłuż ciała rękoma; gdy siedzi rozłożone dłonie kładzie na kolanach,
- przychodząc do kościoła z zamiarem posługi (ale też zawsze) jest schludnie i czysto ubrany, ma czyste ręce i włosy oraz buty, obowiązkowo wyłącza (!!!) telefon komórkowy,
- głośno i wyraźnie uczestniczy w śpiewie (nie pomrukuje pod nosem!), a gdy śpiew towarzyszy wypełnianym przez niego czynnościom np. gdy trzymając lawetarz polewa ręce kapłana wodą na lavabo i/lub gdy okadza celebransa, wtedy nie śpiewa,
- w trakcie mszy świętej i nabożeństwa poza przypadkiem, gdy jest turyferariuszem lub nawikulariuszem nie opuszcza prezbiterium; ministrant nie pojawia się w prezbiterium i nie znika w zakrystii według własnej woli , lecz jest stale obecny podczas liturgii,
- na sytuacje nieprzewidziane i/lub nietypowe (np. dziecko przy ołtarzu, kot, pies lub ptak w kościele itp.) reaguje adekwatnie do potrzeb, ale czyni to roztropnie i zachowując sacrum miejsca.
Zasady ministranta:
- Ministrant kocha Boga i dla Jego chwały wzorowo spełnia swoje obowiązki.
- Ministrant służy Chrystusowi w ludziach.
- Ministrant zwalcza swoje wady i pracuje nad swoim charakterem.
- Ministrant rozwija w sobie życie Boże.
- Ministrant poznaje liturgię i żyje nią.
- Ministrant wznosi wszędzie prawdziwą radość.
- Ministrant przeżywa Boga w przyrodzie.
- Ministrant zdobywa kolegów w pracy i zabawie dla Chrystusa.
- Ministrant jest pilny i sumienny w nauce i pracy zawodowej.
- Ministrant modli się za Ojczyznę i służy jej rzetelną pracą.
Z powyższych zasad wynika, że ministrant (jak policjant, który zawsze jest na służbie) zawsze i wszędzie jest sługą Chrystusa, Kościoła i ludzi. Dlatego w domu i w rodzinie; w szkole i w każdym innym miejscu będąc wśród kolegów i koleżanek; wśród sąsiadów i w środowisku w którym na co dzień żyje winien być przykładem człowieka żyjącego zgodnie z Bożymi przykazaniami i nauką Kościoła. Stąd też ministrant nie tylko jest dobrą osobą, ale również nie używa wulgaryzmów i słów uznanych powszechnie za obelżywe; nie spożywa alkoholu, a jako osoba dorosła go nie nadużywa; nie pali tytoniu pod żadną postacią (paierosy, cygara, fajka) i e-papierosów; nie zażywa narkotyków, dopalaczy oraz żadnych środków mających właściwości halucynogenne oraz odurzające.
Ministrant do każdego człowieka (także tego „innego” np. z powodu preferencji seksualnych) odnosi się z szacunkiem i bez pogardy – pamiętając, że Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia powiedział: Chrońmy się pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka, bo to jest jeszcze człowiek, aż… człowiek!
Dodając do tych słów słowa Chrystusa: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali. (J 13,35) oraz: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. (Mt 25,45) – zrozumiawszy te ewangeliczne upomnienia, każdy ministrant winien wiedzieć, co jest jego powinnością. Gdyż, aby zyskać miano dobrego ministranta wystarczy być TYLKO (… dlaczego dla niektórych osób AŻ?!) dobrym katolikiem. Traktującym wiarę „na serio”, a nie „od święta”. Ministrant musi być człowiekiem z żywą wiarą, niezachwianą nadzieją i z żarliwą miłością!